Jak stworzyć nową odmianę róży. Cz. II

Jak stworzyć nową odmianę róży? Cz. II

I. „Różane żniwa” czas zacząć.

          Nadeszła jedna z najpiękniejszych pór roku – jesień. Wszystko wokół zmienia barwy, a dla hodowców róż to okres wytężonej pracy. Po letnich krzyżowaniach przyszedł czas, aby zebrać efekty naszej twórczości. Jest to szczególny okres, ponieważ dojrzewające owoce wypełnione nasionami są ukoronowaniem naszych starań.
Zaczynamy więc „różane żniwa”! Najlepszą fazą dojrzałości owoców do zbioru jest moment, kiedy owocnia zaczyna przebarwiać się na kolor czerwony, ale możemy również zbierać całkowicie wybarwione na czerwono owoce. Tylko właściwie o co chodzi z tą dojrzałością owocni? Otóż w przypadku wielu gatunków roślin zbiór nasion pozyskanych z nie w pełni dojrzałych owoców powoduje, że nie zapadają one w głęboki stan spoczynku. Głęboki stan spoczynku został wykształcony w wyniku milionów lat ewolucji, który pozwala na przetrwanie nasion w ekstremalnie niekorzystnych warunkach. W naszej pracy hodowlanej staramy się określić optymalny moment dojrzałości nasion, tuż przed zapadnięciem ich w spoczynek bezwzględny, czyli głęboki. Nie jest to proste, na pewno wymaga doświadczenia. Wysiew nasion w takiej fazie powoduje równomierne i silne wschody na wiosnę. Jeśli jednak zdecydujemy się zbierać w pełni dojrzałe owocnie, musimy wydobyte nasiona poddać procesowi stratyfikacji. Może się zdarzyć, że w przypadku niektórych odmian nasiona mogą przelegiwać jeden sezon po siewie. Nie jest to skomplikowane, ale o tym procesie napiszę nieco później.

II. Wydobywanie nasion z owocni.

       Z zebranych owocni musimy wydobyć nasiona. Do tego celu używamy ostrego noża. Rozcinamy owocnię na dwie połowy i czubkiem noża wydłubujemy nasiona do czystego pojemniczka. Dobrą praktyką jest policzenie ilości uzyskanych nasion do późniejszych statystyk. Bardzo ważne jest dokładne oznaczenie nasion umieszczonych w pojemniczku. W dzienniku krzyżowań zapisujemy datę zbioru, ilość nasion oraz fazę dojrzałości owocni, w której je zebraliśmy. Wszystkie zapisywane informacje w dzienniku krzyżowań są bardzo istotne, ponieważ wzbogacają naszą wiedzę i mogą ustrzec nas przed popełnianiem tych samych, ewentualnych błędów. Wydobyte nasiona pozostawiamy w cieniu do wyschnięcia. Tak możemy przechowywać je w temperaturze pokojowej, aż do momentu rozpoczęcia stratyfikacji.

III. Tajemnica stratyfikacji.

       Proces stratyfikacji polega na przedsiewnym przygotowaniu nasion do równomiernego i silnego kiełkowania. Podczas tego procesu zachodzi wiele interesujących przemian fizjologicznych i biochemicznych, o których dowiecie się z kolejnego artykułu. Teraz chciałbym się skupić na technicznym wykonaniu. Nie jest to skomplikowane. Czas trwania procesu to około 2 miesiące. Nasiona przez 12-24 godziny moczymy w wodzie. Po tym czasie lekko osuszamy np. na bibule i mieszamy z odkażonym termicznie piaskiem średnio ziarnistym lub z czystym torfem dobrej jakości. Jeśli mieszanka jest zbyt sucha, uzupełniamy ją wodą. Całość musi być wilgotna, ale na dnie pojemnika nie może się zbierać woda. Nasiona po namoczeniu wznawiają procesy metaboliczne, do których niezbędny jest dostęp tlenu, a przy dużej zawartości wody następują warunki beztlenowe i nasiona mogą zamierać. Tak przygotowaną mieszaninę umieszczamy w temperaturze 3-5°C. W warunkach domowych taki przedział temperatur mamy w lodówce. Należy pamiętać, aby co tydzień wymieszać zawartość pojemnika, by wszystkie nasiona miały takie same warunki. Pod koniec stratyfikacji przyglądamy się uważnie nasionom. Jeśli zauważymy pierwsze pęknięcia na łupinie nasiennej, oznacza to, że proces dobiegł końca, a same nasiona są gotowe do wysiewu. Pełny sukces!
Pozostało już tylko czekać na pierwsze kwiaty i pierwszą selekcję naszych siewek. Ale to już zupełnie inna historia.